Środowy wyjazd był dla nas opiekunów nie lada wyzwaniem w tym dniu naprawdę obeszło się bez kawy, a ciśnienie i tak było na wysokich obrotach… Pierwsza godzina była pełna naszych zrywów, a upadków naszych podopiecznych. Już uspakajamy z minuty na minutę było coraz lepiej. Mimo tych wszystkich upadków często bolesnych nikt się nie poddał. Panowie instruktorzy pochwalili grupę za uważne słuchanie ich instrukcji i rad. Uf daliśmy radę… Wszyscy wyszli z wrotkarni z uśmiechem na ustach i dumni z efektów nauki. Nagrodą za wszystkie upadki była wizyta w KFC tam wszyscy zapomnieli o stłuczeniach